Właśnie wracasz z udanych zakupów. Wchodząc zauważasz ogromny bałagan - niestety Niall nigdy nie był i nie będzie porządkowy. Zobaczyłaś cztery pary znajomych ci butów. To obuwie należało do Zayna, Hazzy, Louisa i Liama. Chłopcy właśnie oglądali film w salonie.
- Cześć, wróciłam! - twój krzyk uniósł się w całym domu.
Niestety, nie otrzymałaś odpowiedzi, chyba, że można za to uznać twoje echo. Lekko zdenerwowana podeszłaś do Nialla i pokazałaś swoje zdobycze, który upolowałaś na wyprzedażach w centrum handlowym.
- Kochanie, patrz jaka śliczna sukienka! - pochwaliłaś się.- Jeszcze w dodatku zielona. To twój ulubiony kolor. Podoba ci się?
- Tak, jest śliczna - odpowiedział nawet na ciebie nie patrząc.
- Naprawdę? - rzekłaś z pogardą.- Założę ją na nasz ślub, który jest jutro!
- To super - odrzekł Niall.
- Na zakupach wydałam całe nasze oszczędności.
- To super wiadomość! - usłyszałaś w odpowiedzi.
- Zaciągnęłam kredyt w banku na milion funtów i kupiłam za to wszystko buty!
- Słuszna decyzja - ciągnął, dalej zafascynowany filmem.
- Chyba ogolę się na łyso...
- Bardzo mnie to cieszy.
Teraz puściłaś oczko do Harrego, który się do ciebie uśmiechnął.
- Przespałam się Harrym! - powiedziałaś. Była ciekawa jego reakcji.
- Co takiego? - wybuchł Niall. Wszyscy zaczęli się śmiać.
- Żartowałam kotku, ale czasem mógłbyś mnie posłuchać! - powiedziałaś z pretensją siadając mu na kolanach .
- Ależ ja cię słucham [T.I] - oznajmił Irlandczyk.- Sukienka jest prześliczna i możesz ją założyć na nasz ślub. Ale jutro? To jeszcze za wcześnie, mamy czas. Nie daliby ci kredytu, bo po pierwsze: nie masz 18 lat, a po drugie: na takie kwoty mało komu pożyczają... Nie wydałaś wszystkiego, bo mam przy sobie pełen portfel. Jak chcesz, ogol się na łyso. I tak będziesz pięknie wyglądać. Ale to z Harrym...
- Myliłam się, ty jednak mnie słuchasz! Kocham cię, wiesz?
- Ja ciebie mocniej, tylko więcej tak nie żartuj z Harrym!
Na zgodę razem zjedliście porcję pysznych lodów waniliowych, które kupiłaś.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz