poniedziałek, 26 sierpnia 2013

Imagin z Niallem

Wakacje w tym roku zapowiadały się w miarę dobrze. Pierwszego dnia wyjechałam do Miami do mojej cioci, żeby spędzić z nią więcej czasu. Przynajmniej tak chciałam, sama mnie zaprosiła. Okazało się, że zaprosiła mnie do siebie, tylko po to, żebym opiekowała się jej kotem, bo ona jedzie ze znajomymi na dwa tygodnie w głąb kraju, na jakiś zlot. Myślałam, że coś mnie rozniesie, ale nie ma tego złego. Cały dom koło plaży w Miami, to chyba najlepsze co może sobie każdy wymarzyć. Jak to bywa za pierwszym razem nikogo nie znałam, byłam zdana sama na siebie, ciocia nie zostawiła mi kompletnie nic. Lodówka pusta, więc trzeba iść do miasta i coś kupić. Tylko jak ja się tam dostanę? Wtedy coś mi się przypomniało. Laptop... przecież mogę robić zakupy przez internet! Zakupiłam potrzebne produkty, kurier mi je przywiózł, schowałam je do lodówki i poszłam na plażę. Była chyba 11, a ludzi od groma. Ta plaża przyciąga bardzo dużo ludzi. Szłam brzegiem morza, gdy nagle poczułam zimną wodę na sobie. Byłam przemoczona i wściekła, z wody akurat wychodził jakiś blondyn. Zobaczył mnie, lekko się uśmiechnął i poszedł dalej.
- Ej ty! - krzyknęłam za nim, a on się odwrócił. - Tak, ty. Czemu mnie ochlapałeś?!
- Ochlapałem cię? Serio? Oj, wiesz nie chciałem - zaczął z zadziornym uśmiechem. - Ale wiesz co ci powiem? Ślicznie wyglądasz taka przemoczona - puścił mi oczko i odszedł. Stałam tam taka zmieszana, aż w końcu emocje wzięły nade mną górę. Pobiegłam za nim i wskoczyłam mu na plecy, on zaczął się kręcić i próbował mnie zrzucić, ale dobrze się chwyciłam. Wszyscy się na nas patrzyli jak na jakiś idiotów. Nagle podszedł do nas jakiś chłopak. Miał loczki i zielone oczy.
- Wow, Niall szybki jesteś. Już się dziewczyna do ciebie przyczepiła - powiedział i zaczął się śmiać, na co ja się zmieszałam, a blondyn się zdenerwował.
- Harry uspokój się. Ona się na mnie uwzięła, bo sądzi, że ją ochlapałem.
- Ooo! To taka metoda na podryw? Nie próbowałem jej. Widać, że jest dobra, bo laska się nieźle przyczepiła.
Nie wytrzymałam i zeskoczyłam z chłopaka, chciałam odejść, ale on złapał mnie za nadgarstek i przyciągnął, popatrzyłam się na jego twarz. Była bardzo miła. Oczy były niebieskie, takie przyjemne. Uśmiechnęłam się lekko, a on odwzajemnił uśmiech.
- Uuu... co to się dzieje co? - zapytał ze śmiechem loczek.
- O, zamknij się Styles! Nikt cię o nic nie prosił - skarcił go blondyn. - Jestem Niall, a ty?
- Ja jestem Alisa. Miło mi.
- Mnie również. Ja cie nie ochlapałem, na serio - powiedział i podrapał się po głowie. - Nie wiem kto to zrobił, ale na pewno nie ja.
- Tylko winny się tłumaczy - powiedziałam i zaczęłam iść w kierunku domu. Byłam już troszkę dalej, kiedy poczułam czyjś dotyk na mojej talii. Ten ktoś pociągnął mnie do tyłu i odwrócił, to był Niall.
- Co ty wyrabiasz? - spytałam zdziwiona.
- Przytulam cię nie widać? - spytał z uśmiechem, przyciągając mnie bliżej i przyciskając mnie do swojego torsu. Było mi bardzo miło, ale w końcu znamy się jakieś 15 minut, to nie jest dobre.
- Niall, ja muszę iść, przepraszam. Ja nie jestem taka.
- Jaka? Urocza? Śliczna? Szalona? Właśnie taka jesteś - powiedział i lekko pocałował mnie w czoło. To było bardzo przyjemne nie zaprzeczę, ale ja go przed chwilą poznałam. Dlatego oderwałam się od niego i uciekłam do domu. Zamknęłam się w moim pokoju, miał idealny widok na plażę. Widziałam stamtąd Nialla, siedział na piasku i patrzył się w morze. Był przybity wiedziałam to. Potem położyłam się na łóżku i zasnęłam.

Obudziłam się kilka godzin później. Obudziło mnie pukanie do drzwi. Zaspana ruszyłam na dół w ich kierunku. Otworzyłam je i momentalnie zamarłam. W drzwiach stał Niall, z wielkim bukietem kwiatów. Były śliczne, ale nie dlatego się zdziwiłam. Skąd on wiedział gdzie ja się zatrzymałam.
- Niall, skąd ty wiedziałeś gdzie ja mieszkam?
- Widziałem przecież. A po bukiet pobiegłem gdy tylko to sobie przemyślałem, podoba ci się?
- Bardzo, dziękuję.
- Proszę. To ja już pójdę.
- Czekaj! Daj mi swój numer, ok? - spytałam z nadzieją, bo na serio bardzo mi sie spodobał.
- Spoko - powiedział i podyktował mi swój numer. Zapisałam go szybko i pocałowałam chłopaka w policzek na pożegnanie.

Przez resztę czasu się z nim nie widziałam, ale ciągle pisaliśmy. Okazało się, że pochodzi z Irlandii, ale mieszka na stałe w Londynie tak jak ja! Jesteśmy w sumie taką jakby parą na odległość, ale za tydzień mamy się spotkać w Londynie. Mam nadzieję, że wszystko się między nami ułoży. Trzymajcie kciuki!

czwartek, 22 sierpnia 2013

Zayn oświadczył się Perrie .Kto się cieszy?

 Zayn oświadczył się Perrie . Ja pierdole ale się ciesze kurwa .
Ja uwielbiam Perrie .Wiedziałam że Zayn się kiedyś jej oświadczy.
:D <3
Wszyscy myślą że to ustawka a tak nie jest

Przepraszam za brzydkie słowa

Imagin z Zaynem

To wszystko było dla ciebie zbyt trudne. Ukrywanie przed niem prawdy. Już powoli nie dajesz rady. Boisz się mu o tym powiedzieć, boisz się że go stracisz, a to byłoby zbyt trudne... Codziennie mówi ci jak bardzo cię kocha, ale ty nie potrafisz spojrzeć mu w oczy. Nie dasz rady, nie chcesz. Nie potrafisz... Przyszłaś do domu i usiadłaś na kanapie. Zaczełaś płakać, rozglądałaś się po całym salonie na wasze zdjęcia na te wszystkie rzeczy, które razem kupiliście. Wstałaś i zaczełaś chodzić po całym domu. Płakałaś bez końca. Usłyszałaś trzask drzwi. Wystraszyłaś się, że Zayn już wrócił. Szybko poprawiłaś makijaż i zeszłaś na dół.
T: Harry, co ty tu robisz ?
H: Co się stało ?
T: Nic...
H: Przecież widzę. Powiedz mi.
T: Nie mogę to jest zbyt trudne.
H: Mów.
Chłopak krzyknął na cały dom.
T: Zdradziłam Zayna.
Wykrzyczałaś mu to w twarz ze łzami w oczach.
H: Co ?
T: Boże, on mnie tak kocha...
H: On o tym wie ?
T: Nie, jeszcze nie.
H: Nie mów mu.
T: Jak mam mu nie mówić, nie potrafie tak z tym żyć. Nie dam rady.
H: Wiesz, że się załamie.
T: Wiem, ale jak już mu powiem to się wyniose.
Harry wstał i cię przytulił. Zaczełaś płakać, wtedy on wyszedł. Zostałaś sama. Upadłaś na ziemię, nadal płacząc... Po kilku minutach wyzbierałaś się i poszłaś sobie zapalić. Wtedy do domu wszedł Malik.
Z: Kochanie wróciłem.
T: Proszę tylko nie kochanie.
Z: Co ?
T: Musimy pogadać.
Z: Coś się stało ?
T: Tak...
Zaczełaś płakać.
Z: (t.i.) nie płacz.
T: Proszę cię.
Zayn podszedł do ciebie i chciał cię przytulić, ale ty się odsunełaś...
Z:(t.i.) coś się stało ?
T: Zayn.
Z: Co ?
T: Zdradziłam cię.
Powiedziałaś to ze łzami w oczach. Malik stanął przed tobą i się na ciebie popatrzył. Zobaczyłaś łzy na jego policzkach.
Z: Powiedz tylko czemu ?
T: Przepraszam.
Z: Nie chcę słyszeć przepraszam, powiedz mi tylko dlaczego ? Byłem dla ciebie za słaby, źle cię traktowałem ?
T: Nie.
Z: To powiedz mi. Dlaczego ? Brakowało ci czegoś ?
T: Nie wiem dlaczego to zrobiłam, nie wiem. Strasznie tego żałuję.
Poszłaś do łazienki na górę. Wyciągłaś z szawki żyletkę, usiadłaś na ziemi i jednym, stanowczym i szybkim ruchem przejechałaś po nadgarstku. Czułaś jak słabniesz, zamknełaś oczy i oparłaś się o umywalkę. Wtedy do łazienki wszedł Zayn. Stał nad tobą i płakał. Powoli wstałaś i wybiegłaś z pokoju. Po chwili byłaś w drodze na wielki most. Popatrzyłaś się za siebie, widziałaś w oddali, że Zayn za tobą biegnie. Nie chciałaś już tego. Chciałaś się zabić. Wiedziałaś, że on przez ciebie cierpi. Stanełaś na krawędzi mostu. Zamknełaś oczy, wiedziałaś, że Zayn stoi niedaleko ciebie. o twoich policzkach zaczeły spływać łzy.
T: Zawsze będziesz dla mnie najważniejszy, zawsze. Kocham cię. Naprawdę bardzo cię kocham.
Z: Nie rób tego proszę.
T: Muszę.
Z: Proszę.
T: Nie, nie mogę spojrzeć ci w oczy po tym co zrobiłam. To zbyt trudne.
Z: (t.i.) Kocham cię.
T: Nie mów tak, po tym co ci zrobiłam, nie możesz mnie kochać. Nie możesz.
Nie wiesz co się dalej stało. Straciłaś przytomność.
*** 3 lata później ***
Siedzisz teraz na tym moście i pijesz piwo. Zastanawiasz się czy skoczyć. Tak bardzo chcesz to zrobić. Boisz się, ale chcesz... Wstajesz, dopijasz piwo i wrzycasz puszkę do rzeki. Zamykasz oczy i znowu czujesz się tak jak kiedyś. Tak jak tego dnia. Łzy zaczynają spływać ci po policzkach.
T: Ja tak bardzo cię kocham.
Poczułaś wtedy ciepły dotyk na biodrach. Na twojej twarzy pojawił się uśmiech. Otworzyłaś oczy i zobaczyłaś Zayna. Stał i patzrył ci się w oczy.
Z: Mimo, że zrobiłaś mi coś takiego to nie wiem dlaczego, ale ja cię nadal kocham...
T: To wszystko nie miało znaczenia.
Z: Cicho już.
Chłopak wtedy namiętnie cię pocałował.
T: Kocham cię, ale nie mogę.
Stanełaś na spowrotem na krawędzi mostu, obok ciebie Malik. Chwycił cię za ręke. Otworzyłąś oczy i popatrzyłaś się na niego.
Z: Albo razem albo w ogóle.
Zacisnął wtedy mocno twoją ręke.
T: Kocham cię.
Z: Kocham cię.
Jeszcze mocniej zcisneliście swoje ręce. Robiłaś już krok żeby skoczyć. Wtedy malik pociągnął cię w przeciwną stronę. Upadliście na ziemię.
T: Co ty robisz.
Z: Nie pozwolę ci na to, za bardzo cię kocham.
Zaczełaś płakać. Chłopak podniósł cię z ziemi i bardzo mocno przytulił.
________________